środa, 28 września 2011

Dyktando - ale jakie?

Dość popularną metodą nauki ortografii są dyktanda. Ucząc dzieci w młodszym wieku szkolnym zawsze miałam opory przed taką formą nauki i sprawdzania wiedzy.
Dzieci w klasach 1-3 muszą nauczyć się bardzo wielu wyrazów, z różnymi trudnościami ortograficznymi. Ciężko jest ułożyć dyktando tylko z wyrazami z "ó" czy "ż". Zawsze natrafimy na wyrazy, które nie pasują do bloku tematycznego czy przerobionego materiału. Są to na przykład wyrazy: który, aż, przecież, chociaż.
Koleżanka polonistka podsunęła mi pewien pomysł, który się sprawdził i stosuję go od kilku lat.
Po opracowaniu określonego bloku tematycznego i zestawu wyrazów, przygotowuję dla dzieci dwa teksty dyktand. Dotyczą one jednej tematyki, mogą się w nich powtarzać pewne wyrazy. Dzieci dostają oba teksty dyktand i przez tydzień czasu uczą się obu. Po tygodniu, w okerślonym dniu (zawsze ten sam dzień tygodnia) losujemy jeden tekst i uczniowie go piszą. Żeby dostać najwyższą ocenę nie może brakować żadnej kropki, ogonka itp. Raz w miesiącu losujemy jedno dyktando z sześciu poprzednich.
Taka forma daje dzieciom możliwość nauczenia się wielu wyrazów z trudnościami ortograficznymi. Nie są zaskakiwane wyrazami, których nie znają, albo nie zostały utrwalone. W trzeciej klasie stosuję już tradycyjne dyktanda (drugi semest).
Zachęcam do innego spojrzenia na dyktanda w edukacji wczesnoszkolnej. Dajmy dzieciom szansę nauki ogromnej ilości wyrazów z trudnościami ortograficznymi. Jeśli dziecko będzie chciało skorzystać z takiego ułatwienia, to może się wiele nauczyć.  Dzieci z trudnościami w nauce ortografii będą miały szansę nabycia określonych umiejętności. Życzę powodzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz